Główny » budżetowanie i oszczędności » Oto, co się stanie, jeśli euro się nie powiedzie

Oto, co się stanie, jeśli euro się nie powiedzie

budżetowanie i oszczędności : Oto, co się stanie, jeśli euro się nie powiedzie

W 2015 r. Unia Europejska (UE) znajdowała się w ciągłym przepływie. Poważne problemy bankowe wystąpiły w Deutsche Bank AG (NYSE: DB), Credit Suisse Group AG (NYSE: CS) i praktycznie we wszystkich włoskich instytucjach finansowych. Grecja cierpiała ekonomicznie, a kilka innych krajów wydawało się, że jest do tego przeznaczona. W 2016 r. Wielka Brytania głosowała za wyjściem z UE z głosem Brexitu, a Europejski Bank Centralny (EBC) wprowadził ujemne stopy procentowe w desperackiej próbie pobudzenia wzrostu. Ale w 2017 roku fala się odwróciła.

Obecny stan euro

Strefa euro cieszyła się najlepszym rokiem w 2017 roku od dziesięciu lat, pokazując, że wreszcie wyszła z kryzysu zadłużenia, który zagroził euro. Według Eurostatu, agencji statystycznej Unii Europejskiej, strefa euro powiększyła się o 2, 5% w 2017 r., Co przekroczyło wzrost Stanów Zjednoczonych o 2, 3%. Grecja wyłoniłaby się ze statusu ratunkowego do połowy 2018 r., A inne kraje, które ucierpiały po wielkiej recesji w 2008 r., Były silniejsze i odnotowały mniejsze bezrobocie. Euro zyskało na wartości względem dolara, choć powoduje to, że eksport ze strefy jest mniej konkurencyjny na całym świecie [1]. Gdy strefa euro w końcu przeżyła ożywienie gospodarcze, co by się stało, gdyby nastąpiła kolejna recesja i upadłoby euro?

Koniec strefy Schengen

Upadek euro prawdopodobnie zagroziłby tak zwanej „strefie Schengen”, nazwanej na cześć Układu z Schengen z 1995 r. Na mocy tej umowy 26 oddzielnych krajów europejskich zgodziło się na swobodny przepływ osób, towarów, usług i kapitału w granicach strefy euro. Nie każdy członek UE jest również członkiem Schengen i nie każdy uczestnik Schengen jest częścią UE, ale upadek euro miałby jednak wpływ na kraje w regionie i poza nim.

Z ekonomicznego punktu widzenia możliwe jest posiadanie konkurencyjnych walut w tej samej strefie ekonomicznej. Na przykład nic nie stoi na przeszkodzie, aby Niemcy i Włosi handlowali zarówno niemieckimi markami Deutsche, jak i włoską lirą. Ten scenariusz wydaje się mało prawdopodobny, ponieważ koniec euro zwiększyłby presję na rozwiązanie całego eksperymentu UE.

W przypadku upadku Schengen kraje należące do strefy euro musiałyby wprowadzić kontrole graniczne, punkty kontrolne i inne wewnętrzne regulacje uprzednio wyeliminowane w układzie z Schengen. Koszty tego przełożyłyby się na prywatne firmy, szczególnie te, które polegają na transporcie kontynentalnym lub turystyce.

W zakresie, w jakim kontyngenty lub taryfy importowe są wdrażane przez różne kraje członkowskie, oraz w zakresie, w jakim środki te są wzajemnie odwracane gdzie indziej, nastąpi odpowiedni spadek handlu międzynarodowego i wzrostu gospodarczego. Upadek euro dotknąłby więcej krajów niż w Europie, choć w niepewny sposób. Inne regiony, zwłaszcza główni partnerzy handlowi w Ameryce Północnej i Azji, poniosą konsekwencje finansowe i prawdopodobnie polityczne.

Wpływ poza UE

Wiele rzekomych korzyści ekonomicznych w UE nie przenosi się na zewnętrznych partnerów handlowych. Swobody pracy i kapitału nie rozciągają się na przykład na Stany Zjednoczone lub Chiny, chyba że zagraniczni konsumenci i producenci uzyskają dostęp do kraju członkowskiego. Utrudnia to przewidywanie potencjalnego opadu, ponieważ możliwe jest, że nawet silniejsza polityka prorozwojowa może zastąpić biurokratyczne superpaństwo z siedzibą w Brukseli. Z drugiej strony wzrost izolacji gospodarczej od ruchów nacjonalistycznych zagraża międzynarodowym przedsiębiorstwom i rynkom finansowym.

W krótkim okresie rynki prawdopodobnie zareagowałyby negatywnie na dodatkową niepewność. UE jest znanym towarem, nawet jeśli jest niedoskonały, a rynki takie jak przewidywalność. Jednak w dłuższej perspektywie rynki mogą skorzystać z ponownie rozwijającej się Europy. W latach 2010–2015 Europa pozostawała znacznie w tyle za Ameryką, Afryką, Azją i regionami Pacyfiku pod względem realnego wzrostu produktu krajowego brutto (PKB). Jeśli świat po euro przywróci Europę kontynentalną do konkurencyjnego wzrostu gospodarczego, bardzo prawdopodobne jest, że globalna gospodarka odniesie korzyści.

Powrót do walut krajowych

Oficjalny termin opuszczenia euro i zainstalowania starej waluty nazywa się „redenominacją”. Taka konwersja prawie na pewno byłaby mniej skomplikowana niż koordynacja przyjęcia euro w 2002 r., Ale inwestorzy powinni nadal być ostrożni.

Redenominacja pociągałaby za sobą dwie szerokie zmiany. Pierwszym z nich jest oficjalne przyjęcie nowej waluty w granicach jednego kraju. Oznacza to dostosowanie obecnych zarobków, cen i innych wartości do nowych pieniędzy w przybliżeniu proporcjonalnie. Po drugie, międzynarodowa wartość waluty musiałaby zostać wyceniona na rynki walutowe (forex). Opiera się to na wielu czynnikach, w tym na zdolności produkcyjnej każdego rządu krajowego i względnym ryzyku dewaluacji waluty.

Jest prawdopodobne, że wiele zadłużonych krajów z dużą liczbą zagranicznych wierzycieli, takich jak Grecja, spróbuje dokonać renominacji, aby zmniejszyć rzeczywiste obciążenie spłatą. Jednym ze sposobów na osiągnięcie tego jest renominacja i natychmiastowe rozpoczęcie silnej inflacji w celu zmniejszenia siły nabywczej spłaconego długu. Ekonomiści czasami nazywają to „natychmiastową dewaluacją wewnętrzną”. Wadą takiej polityki jest to, że powoduje ona spustoszenie w gospodarce dewaluowanego kraju, ponieważ cierpią rachunki bankowe, emerytury, płace i wartości aktywów.

Bliskie podobieństwa historyczne można znaleźć po upadku imperium austro-węgierskiego, które istniało między 1867 a 1918 rokiem. Po rozpadzie imperium wiele krajów członkowskich miało nadzieję utrzymać walutę austro-węgierską. Niestety kilka nieodpowiedzialnych rządów zastosowało wysoce ekspansywną politykę pieniężną, aby spłacić wysokie długi z II wojny światowej, co wywołało hiperinflację w Austrii na początku lat 20. XX wieku. Słowenia, Węgry i inni doświadczyli tego samego. Do 1930 r. Każdy były kraj członkowski musiał używać nowej waluty, często popartej złotem lub srebrem.

Wpływ na bankowość, rynek walutowy i handel międzynarodowy

Gdyby jedyną zmianą było zastąpienie euro przez konkurencyjne waluty krajowe, zniesienie euro spowodowałoby jedynie realne długoterminowe zmiany w polityce pieniężnej. Strefa euro została pierwotnie sprzedana częściowo dzięki koncepcji utworzenia europejskiego odpowiednika Rezerwy Federalnej USA. Wyeliminowanie euro zdecentralizowałoby władzę monetarną z powrotem do państw członkowskich; na przykład niemiecki bank centralny kontrolowałby stopy procentowe i podaż pieniądza w Niemczech, podczas gdy portugalski bank centralny kontrolowałby je w Portugalii.

Banki mogłyby dokapitalizować w swoich walutach krajowych, chociaż prawdopodobnie musiałyby zachować bardziej aktywne salda walutowe na potrzeby regionalnego handlu i pojednania. Różne kursy walut zmieniłyby względne wartości niektórych aktywów utrzymywanych na arenie międzynarodowej, a pracownicy na mniej inflacyjnych europejskich rynkach pracy dostrzegliby względnego wzrostu dochodów w porównaniu z rządami europejskimi o luźnej polityce pieniężnej. Na przykład prawdopodobne jest, że pracownicy w wysoce produktywnych Niemczech mieliby łatwiej dostęp do towarów i usług wytwarzanych w mniej produktywnej Słowenii.

Jest jednak mało prawdopodobne, aby inne polityki gospodarcze pozostały niezmienione, gdyby euro uległo awarii. Nawet jeśli UE technicznie przetrwała, można by wprowadzić inne ograniczenia dotyczące imigracji lub handlu. Partie pro-euro prawdopodobnie poniosą konsekwencje polityczne, umożliwiając partiom nacjonalistycznym uzyskanie wpływów i wdrożenie nowej polityki fiskalnej. Gdyby również zawiodła strefa Schengen, konsekwencje gospodarcze mogłyby być wyjątkowo destrukcyjne, nawet jeśli tylko w krótkim okresie.

Porównaj rachunki inwestycyjne Nazwa dostawcy Opis Ujawnienie reklamodawcy × Oferty przedstawione w tej tabeli pochodzą od partnerstw, od których Investopedia otrzymuje wynagrodzenie.
Zalecane
Zostaw Swój Komentarz